poniedziałek, 23 kwietnia 2012

w szarościach

Szara muszla tęczowa, brązowa lawa i trochę howlitu barwionego na wściekle różowy kolor (w rzeczywistości jest intensywniej różowy niż na zdjęciach). A tymczasem robótki włóczkowo/szydełkowo/drutowe idą w ślimaczym tempie ostatnio.


2 komentarze:

  1. Mamo, wstyd, ale musiałam aż do słownika zaglądać co to ten howlit...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku zastanawiałam się co to jest :)

      Usuń