Na początku była włoczka. Włóczka krzyczała: "Zrób ze mnie kocyk!"
Włóczka nie miała koloru - a właściwie mogła być każdym z 16 kolorów ;))
Przyszedł czas, gdy na kocyk zostały wybrane dwa dostojne kolory.
I wtedy zaczęło się.
Włóczka krzyczała "chcę być kocykiem" - ale nie określiła jakim - jednak z każdą moją podjętą próbą mówiła nie:
- nie dla kwadratu na drutach
- nie dla kocyka wg Elizabeth Zimmermann
- nie dla dwustronnego kocyka na drutach na okrągło w kwadracie
- nie dla szydełkowego kocyka improwizowanego
- nie dla wielu innych prób.
Za każdym razem, włóczka czekała kilkanaście rzędów zanim powiedziała: "nie!".
Czasem czekała znacznie dłużej, wystawiając moją cierpliwość na próbę. Rzadko kiedy już na samym początku wiedziała, iż takiej formy za żadne skarby nie przybierze.
W dodatku przy pracy wyszedł jej paskudny charakter - jak się uparła, to nieładnie się rozwarstwiała. I cóż z tego, jak włóczki tej nie dało się w kąt rzucić, taki urok rzuciła.
W końcu znalazłam. Z pomocą, całkiem nieświadomie przyszła nasza koleżanka blogowa Lete (Lorki blogują), która udostępniła swój pomysł na kocyk Upsy Daisy Blanket.
Włóczka łaskawie się zgodziła. Zażądała kolejnych dwóch kolorów, po czym pogrymasiła troszkę na samym początku, a potem już poleciało. Poleciało, aż wióry spod szydełka leciały. I w taki oto sposób włóczka z gąsienicy przeistoczyła się w motyla!
DANE TECHNICZNE:
Wzór: Upsy Daisy Blanket by Justyna Lorkowska
Włóczka: Puffy Season Alize
kolor 44 - 2,5 motka
kolor 260 - 2 motki
kolor 283 - 2 motki
kolor 186 - 2 motki
Szydełko: nr 2,5
Normalnie mnie zatkało jakie cudo zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńPRZEPIĘKNY!
Nie bez przyczyny cudo wyszło - nie może być inaczej, skoro wzór taki właśnie był:))
UsuńDziękuję ślicznie za udostępniony wzór, instrukcje bardzo przejrzyste i zrozumiałe, to była bardzo wciągająca i przyjemna przygoda z szydełkiem.
Kocyk jest świetny :)
OdpowiedzUsuńCzasami wygląd gotowej rzeczy nie zdradza, ile trzeba było się z nią namęczyć. Ale koniec końców, było warto. Aż się prosi, żeby się nim owinąć ;)
A jak się owiniesz - to bardzo fajny jest:) Puffy Season jest świetna na takie kocyki:)
Usuńdo mnie ten wzor juz dawno przemawia - zrob mnie... ale szydelko jak zawsze straszy ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, straszy;))
UsuńJa tam szydełkowa nie jestem, a ten kocyk to mnie zaczarował. Wciągnął i musiałam go zrobić i już.
Instrukcje Lete są bardzo przyjazne wszystkim, którzy mają straszące szydełka;)
Kocyk jest zachwycający:) Czy myśli Pani, że ktoś kto nigdy nie szydełkował jest w stanie udzwignąć 'ciężar" wydziergania czegoś takiego tylko opierając się na instrukcji? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAutorka kocyka załączyła fotograficzne instrukcje krok po kroku - taki photo-tutorial, bardzo pomocny przy dzierganiu, chociaż nie dotyczy on konkretnych supełków szydełkowych.
UsuńMyślę, że, ktoś, kto nigdy nie szydełkował, ma sporą szansę, zacząć swoją przygodę z szydełkiem właśnie z tym kocykiem.