Z przyjemnością przedstawiam leśną ferajnę:
Maskotki zostały zagarnięte przez małą dziewczynkę, która od samego początku czuła się prawowitą właścicielką zarówno kota i ośmiornicy, jak i wiewiórki, sowy i muchomorka.
Co więcej - ta mała dziewczynka preferuje zabawy właśnie tymi zwierzątkami - woli je od innych zabawek pochodzących z masowej produkcji. Jest to duży wyznacznik przewagi rękodzieła nad masową produkcją - jako, iż mała dziewczynka bierze zabawki takie jakie są i nie rozróżnia ich pochodzenia.
A wykonała je jakże uzdolniona December - zachęcam gorąco do odwiedzenia jej bloga Tako-san.pl
Świetne,pobawiłabym się takimi!
OdpowiedzUsuńSą naprawdę śliczne:))
Usuńrewelacja! a sowa i wiewiórka to już w ogóle pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńTakie zabawki można u December zamówić. Zresztą na wiele z nich podaje przepisy na swojej stronie.
UsuńA tak, podaję :)
UsuńPiękna sowa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Aha, rewelacyjna! December to zdolna dziewczyna.
UsuńHuu huu
OdpowiedzUsuńPS: nie wiem jak robi wiewiórka, bo żołądź to chyba po prostu "stuk"
żołądź to może jeszcze "stup puk". A wiewiórka... też nie wiem.
Usuń