Kolejna próba.
W całości korzystałam z tutorialu od seeyouat5, z tym, że farbowań było kilka.
Włóczka nad którą się pastwiłam to grejfrutowa Cashmira od Alize. Kolor nr 33 (o ile dobrze zapamiętałam).
Farbowanie zaczęłam od fioletów, zieleni i niebieskiego, ale ponieważ efekt nie był zadowalający, jeszcze dwukrotnie farbowałam w mieszance zielonego, a potem żółtego. Na zdjęciu widać pierwsze farbowanie.
Na tym zdjęciu widać, jak włóczka wchłonęła barwniki - woda jest czysta.
Stężenie barwników jednak nie było zbyt wielkie i czasem patrząc na włóczkę mam wrażenie, jakbym oglądała zdjęcie w sepii;)
Ostatecznie efekt jest całkiem do przyjęcia.
i takie cudo Ci z tego różu wyszło? Piękne. zawsze wiesz jaki kolor uzyskasz, czy to na zasadzie prób i błędów?
OdpowiedzUsuńz pozdrowieniami, El
Na razie moje farbowania są na zasadzie prób i błędów. Ogólny zarys oczywiście mam i wiem jakie kolory biorę do farbowania, ale gdy w wieloetapowym farbowaniu dorzucam na końcu kolejny kolor, który ma pokryć poprzednie - nie wiem do końca jaki będzie wynik (wcześniejszej próby nie robię).
UsuńPiękne historie z podróży u Ciebie!!!
Fajne wyszło, lubię takie kolorki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńA co było po fioletowym, nie podobał Ci się odcień, że postanowiłaś dalej farbować??
OdpowiedzUsuńZa dużo było pozostawionego koloru bazowego - to z tego powodu postanowiłam dalej farbować. Niestety z tego etapu nie mam zdjęć.
Usuń