Był taki jedyny dzień tej zimy, kiedy dało się lepić bałwany. Kombinezon (Cicha, poznajesz?), rękawiczki, ciepłe buty, sprostały mokremu wyzwaniu. Bałwanów powstało kilka: Bałwanica, kot, kulki i bardzo miły Pan, którego prezentuję.
A przyczyną wpisu jest czapka - której autorką jest Aśkin. Z braku czasu ze strony Aśkin, a także dlatego, że czapka jest już na stałe u mnie pokazuję ją ja. Jest zrobiona z Cashmiry z dodatkiem Merino Stretch.
PS Dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali, a także zachęcam tych, którzy jeszcze się wahają! Głosowanie trwa do 6 lutego, a my dzięki Wam jesteśmy w pierwszej 100! To naprawdę dużo, za nami kolejne dwie setki i w dodatku niewiele brakuje do pierwszej dziesiątki;))
śniegu u mnie nadmiar, jak brakuje, to zapraszam ;-)
OdpowiedzUsuńAh, dziękuję! A u nas resztki roztopów. Może jeszcze się pogodzie odmieni.
UsuńNa bloga już głosowałam, a można głosować więcej razy na ten sam blog?
OdpowiedzUsuńZagladam dość regularnie, choć mało się ujawniam i szczerze podziwiam Wasze dzieła i porady.
Dziękuję serdecznie, za oddany głos, to bardzo bardzo miłe!!!
UsuńNie da się głosować dwa razy na jeden blog.