środa, 2 grudnia 2015

Biblioteczka dziewiarska - Nowe wzory dziewiarstwa ręcznego


W mojej biblioteczce dziewiarskiej znajdzie się miejsce na każdą książkę. Także i na tę pochodzącą z 1954 roku. Bo książka "Nowe wzory dziewiarstwa ręcznego" Heleny Dudkiewicz właśnie w tym roku została wydana, ale w mojej biblioteczce to stosunkowo nowa pozycja, gdyż nabyłam ją zaledwie rok temu.

Wstęp
"Dziewiarstwo ręczne, jedno z najbardziej rozpowszechnionych i najstarszych rzemiosł, zwane popularnie 'robotami na drutach' jest ze względu na swoją użyteczność gałęzią produkcji, której nie należy pomijać w realizacji coraz to lepszego i pełniejszego zaspokajania potrzeb najszerszych rzesz ludności".

Dziewiarstwo ręczne jest ważnym elementem programu nakreślonego przez II Zjazd KC PZPR, a w planie sześcioletnim przewiduje się poważny jego wzrost wynoszący 2,5 raza więcej niż w roku 1949.

"Niewłaściwe metody stosowane dotychczas w produkcji odzieżowej skrytykował w czasie dyskusji na IX Plenum KC PZPR Władysław Matwin, mówiąc: "Za mało jest troski o to, aby wyroby odpowiadały potrzebom i gustom odbiorców, I właśnie dlatego mamy równocześnie braki w rynku i przeładowanie magazynów konfekcją, a na którą nie ma popytu. W rezultacie robimy nie to, co trzeba, nie to czego ludzie chcą. Jeszcze gorzej jest z tymi sprawami w rzemiośle. A przecież produkcja rzemiosła jest nam bardzo potrzebna..."

Wstęp w książce fascynuje, jest zapewne typowym odzwierciedleniem ducha tamtych czasów. Warto go przeczytać w całości, jednak nie z powodu robótek ręcznych.


Książka
jest porządnie napisana. Zanim dotrzemy do modeli, pierwsze rozdziały opisują podstawy modelowania, sposób obliczania poszczególnych wymiarów (np długość ramienia = 1/3 szerokości pleców + 1 cm), oczywiście znajdziemy tutaj też tabele wymiarów, wskazówki praktycznie odnośnie prania, suszenia, prasowania - wciąż aktualne. Spory rozdział traktuje o technikach dziewiarskich, czyli opisuje użyte ściegi w książce, a także określenia i skróty poszczególnych oczek, trochę przestarzałe, ponieważ np nasz "narzut" jest określany tutaj jako "rzut". Warto jednak przyjrzeć się tym definicjom i ich opisom, wykorzystane są ciekawe nazwy np: oczko przerzutowe - oczko zdjąć, następnie przerobić na prawo i przerzucić przez oczko poprzednio zdjęte.

Modele
są ciekawe, te charakterystyczne z lat 50-tych wciąż są przecież noszone i modne. Może i nie wszystkie, ale w większości to eleganckie i klasyczne wykroje. Przekrój modeli jest spory: od damskich, przez męskie, po dziecięce. Nawet znajdziecie tutaj przepis na slipy męskie. Niestety, wszystkie swetry, kardigany, bluzeczki, sukienki itd są zszywane.

Opisy
To nie jest ten styl, do którego dziś jesteśmy przyzwyczajone. Projektanci nas rozpieścili i w swoich wzorach podają kawę na ławę, rzadko zostawiając miejsce, w którym ktoś mógłby się zastanawiać, co trzeba zrobić. W tej książce jest inaczej. Próbka rozliczeniowa jednak jest, chociaż chyba trzeba się domyślać, jakim ściegiem, ale rozpis obejmuje tylko jeden rozmiar.

"Rozpoczynamy robotę od góry. Nabrać tyle oczek na druty nr 2,5, ile wypada z rozliczenia próbki ściegu w 36 cm i dodatkowo 2 cm na zapięcie (w tym rozliczeniu - 90 oczek). Po nabraniu oczek przerabiać obramowanie dekoltu: dwa rzędy oczka prawe, 1 rząd - oczka ażurowe (x 2 oczka razem, 1 rzut x), 2 rząd - narzucić oczko przed drutem x, 2 oczka prawe, 1 rzut x."

Czy domyślimy się o do chodzi? Na pewno, albo i nie. Ale będzie wymagać to głębszego zastanowienia i pewnie wielokrotnie natkniemy się na miejsca, gdzie padać będzie pytanie "o co chodzi?".

Czy polecam? Nie wiem. Jest to na pewno na nasze dzisiejsze czasy spora ciekawostka ale też na pewno coś wartościowego dla siebie tam znajdziemy.


Pozdrawiam,
LadyInYarn

2 komentarze:

  1. Urok starych książek dziewiarskiego jest niesamowity! Tej opisanej przez Ciebie nie mam, ale udało mi się kiedyś kupić "Serwety" Stefanii Martyniak z 1962 roku i z 1972 "Serwety i serwetki na drutach" Wery Tuszyńskiego. Obie panie bardzo specyficznie traktują opisy, schematów nie ma, opis jest słowny - skrócony i pełny, zajmujący kilkanaście stron :) O ile ten pełny jest do ogarnięcia, to skrócony nijak nie wchodzi, dziwne oznaczenia, które nie przystają zupełnie do tych, którymi operuje się obecnie. Ale za to Serwety z tych opisów powstają piękne :) Jako ciekawostkę podam jeszcze, że pani Tuszyńska zaleca " druty elastyczne marki Record. Są to dwa krótkie, lekko zakrzywione druty połączone nieco cieńszą, elastyczną linką, na której spoczywa robota; drutami przerabia się nią wokoło " :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uwielbiam te stare pozycje i chętnie je trzymam na półkach, pomimo tego, że nie zawsze mają wartość użyteczną, a wykonywać z ich opisów projekty to jednak ciężka praca, gdyż już dawno nie używamy takiego stylu opisu.
      Ale i tak gdy mam możliwość to nabywam kolejne i mam ich całkiem sporo, chociaż tych wymienionych przez Ciebie nie mam. Dużo pozycji mam Ireny Szymańskiej i te bardzo sobie cenię.

      Usuń