Znalazłam.
Poszukiwania trwały ponad rok, jedną zimę przechodziłam w czapce, która nawet tutaj się nie pojawi.;)
Szukałam długo i wszystkie czapki - a przecież pięknych czapek dookoła jest mnóstwo - nie nadawały się dla mnie.
Przełom nastąpił przy pikotkach, pokochałam je całym sercem - wtedy powstała
Czapka Pikotka.
Ale dla mnie to wciąż nie było to.
Po kilku następnych próbach (między innymi
Dandelions i
nienazwana) powróciłam do pikotek. I w ten sposób powstała Płonąca czapka, czyli
Flaming Hat .
Przetestowana, opublikowana. Nie ma jednak jeszcze rozpiski w języku polskim. Niedługo ją przetłumaczę, oddam do testów i polska wersja językowa dołączy do tej angielskiej.
Moja czapka nazywa się lawa:
Jest ciepła i dwustronna - zmiana stron to przełączenie kolorów. A brioszkowe warkocze dają niesamowite efekty.
I mogę zdecydowanie powiedzieć, że to jest moja idealna czapka.
PS
Tutaj użyczone zdjęcie od
Cichej:
Zobaczcie koniecznie na pozostałe zdjęcia czapek, które robiły moje testerki:
KLIK. Jeżeli nie macie konta na Ravelry - jedną z wersji zobaczycie także u
Yellow Mleczyk.