piątek, 15 kwietnia 2016

Royal

Czas mija tak szybko, że aż trudno mi uwierzyć, że to już 4 miesiące bez słowa na blogu. A przecież się dzieje i to nie tylko w życiu, ale i na drutach.

Wiem, że zima już minęła, wiosna, a gdzieniegdzie i przedwiośnie zawitało, ale jeszcze dziś, będzie o czapkach i o szalikach.

Zacznę od szalika, chociaż szalik powstał na samym końcu.



Druga w kolejności była czapka.



Zarówno szalik jak i czapka - specjalnie z dziurami, dla tych, którzy w zimie nie marzną prawie wcale. Może przesadzam, bo przecież zrobione z wełny wcale mało grzać nie będą.

A wszystko zaczęło się od szala. 



Oczywiście częścią wspólną tych trzech projektów, jest ścieg, który oryginalnie nazwany jest "korona".

W czasie pracy nad szalem, chodziła za mną ta jedna piosenka:



Kolor niebieski - to prawda nie każdy odcień - to kolor królewski. A mój niebieski jest przepiękny. Intensywny, głęboki. To zasługa Eleny - dziergałam z jej włóczki: Colour Adventures Sweet Merino DK.

To wszystko razem (kolor, piosenka, nazwa ściegu), ułatwiło mi sprawę, zwykle dla mnie najtrudniejszą w całym procesie powstawania wzoru: Jak nazwać swój pomysł? 

Zima za nami! 
Do zobaczenia, mam nadzieję, że niedługo. 

LadyInYarn

2 komentarze: