wtorek, 10 lipca 2012

miodowa poduszka

Znowu coś, co długo leżało sobie nieskończone. O guzikach, które do tej poduszki zrobiłam pisałam już kiedyś tutaj. Poszewka na poduszkę robiona jest ściegiem bąbelkowym, tym samym, którym robiłyśmy czapki slouchy beanie (tu i tu).
 No więc długo leżała porzucona, a gdy nawet skończyłam poszewkę, brakowało odpowiedniego "wkładu". Teraz wreszcie jest gotowa i wygląda nawet lepiej niż się spodziewałam.
Jest z nią tylko jeden problem - jest taka mięciutka i cieplutka, że przy obecnych temperaturach nie mam ochoty nawet się do niej zbliżać ;)




Again something that waited for a long time before I finished it. Some time ago I wrote here about the buttons I made for his cushion. Now I have finally finished it. And it turned out better than I thought it would.

14 komentarzy:

  1. Piękna poduszka:))
    To w takie upały czas na bawełniana, bambusową, albo wiskozą czy też lnianą poduchę, hehe.
    :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No lniana (lub też wiskozowa, bambusowa itp.) to byłaby teraz świetna - tak się przytulić do chłodnego lnu... Ale cóż, trzeba było tą skończyć, chociaż zupełnie nie na czasie ;)

      Usuń
    2. Ale na zimę będzie jak znalazł - z doświadczenia wiem, że jeśli nie zrobi się czegoś wcześniej, to później jest gotowe pod koniec sezonu...

      Usuń
  2. i na nia przyjdzie czas w jesienne wieczory,,,podusia sliczna...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  3. biorąc pod uwagę, że właśnie dziergam rękawiczki... to nic mnie nie dziwi ;) poducha fajnie się prezentuje, w pierwszej chwili myślałam, że to jakaś przeróbka np. ze starego swetra ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poduszka świetna, dużo pracy kosztowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki! Czas na pewno na nią przyjdzie :-) Mam też podobne doświadczenia jak december - i pewnie jakbym teraz zaczęła lnianą poduchę to akurat była by na zimę gotowa ;) Pracy trochę kosztowała, ale też bez przesady - ani to sweter, ani narzuta na łóżko. Po prostu długo się z nią grzebałam zamiast szybko skończyć :-) Ogólnie to plan jest taki, że chcę pokończyć wreszcie wszystkie pozaczynane rzeczy, o ile tylko się będzie dało.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, odjęło mi mowę. Piękny kolor. Aż sama nabrałam chęci na wykonanie takiego dziergadełka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Nie spodziewałam się, że robi aż takie wrażenie. Kolor w rzeczywistości jest bardzo zbliżony do tego na zdjęciu, na szczęście udało się go uchwycić :-)

      Usuń
  7. Podusia świetna i tylko zrobi się chłodniej, bardziej jesiennie to zatęsknisz do niej:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Na pewno jesienią się bardzo przyda; już teraz, jak te upały zelżały, inaczej na nią spoglądałam ;)

      Usuń