Znowu coś, co długo leżało sobie nieskończone. O guzikach, które do tej poduszki zrobiłam pisałam już kiedyś tutaj. Poszewka na poduszkę robiona jest ściegiem bąbelkowym, tym samym, którym robiłyśmy czapki slouchy beanie (tu i tu).
No więc długo leżała porzucona, a gdy nawet skończyłam poszewkę, brakowało odpowiedniego "wkładu". Teraz wreszcie jest gotowa i wygląda nawet lepiej niż się spodziewałam.
Jest z nią tylko jeden problem - jest taka mięciutka i cieplutka, że przy obecnych temperaturach nie mam ochoty nawet się do niej zbliżać ;)
Again something that waited for a long time before I finished it. Some time ago I wrote here about the buttons I made for his cushion. Now I have finally finished it. And it turned out better than I thought it would.
Piękna poduszka:))
OdpowiedzUsuńTo w takie upały czas na bawełniana, bambusową, albo wiskozą czy też lnianą poduchę, hehe.
:))
No lniana (lub też wiskozowa, bambusowa itp.) to byłaby teraz świetna - tak się przytulić do chłodnego lnu... Ale cóż, trzeba było tą skończyć, chociaż zupełnie nie na czasie ;)
UsuńAle na zimę będzie jak znalazł - z doświadczenia wiem, że jeśli nie zrobi się czegoś wcześniej, to później jest gotowe pod koniec sezonu...
UsuńWszystko się zgadza!
Usuńi na nia przyjdzie czas w jesienne wieczory,,,podusia sliczna...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńbiorąc pod uwagę, że właśnie dziergam rękawiczki... to nic mnie nie dziwi ;) poducha fajnie się prezentuje, w pierwszej chwili myślałam, że to jakaś przeróbka np. ze starego swetra ;)
OdpowiedzUsuńPoduszka świetna, dużo pracy kosztowała.
OdpowiedzUsuńDzięki! Czas na pewno na nią przyjdzie :-) Mam też podobne doświadczenia jak december - i pewnie jakbym teraz zaczęła lnianą poduchę to akurat była by na zimę gotowa ;) Pracy trochę kosztowała, ale też bez przesady - ani to sweter, ani narzuta na łóżko. Po prostu długo się z nią grzebałam zamiast szybko skończyć :-) Ogólnie to plan jest taki, że chcę pokończyć wreszcie wszystkie pozaczynane rzeczy, o ile tylko się będzie dało.
OdpowiedzUsuńWow, odjęło mi mowę. Piękny kolor. Aż sama nabrałam chęci na wykonanie takiego dziergadełka.
OdpowiedzUsuńDzięki! Nie spodziewałam się, że robi aż takie wrażenie. Kolor w rzeczywistości jest bardzo zbliżony do tego na zdjęciu, na szczęście udało się go uchwycić :-)
UsuńŚwietna poducha :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Pozdrawiam :-)
UsuńPodusia świetna i tylko zrobi się chłodniej, bardziej jesiennie to zatęsknisz do niej:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Dziękuję! Na pewno jesienią się bardzo przyda; już teraz, jak te upały zelżały, inaczej na nią spoglądałam ;)
Usuń